29-letniego Daniela Dąbrowieckiego (pseudonim DJ McLaren), radio fascynowało od najmłodszych lat. Korzystając ze zwykłej anteny już w dzieciństwie próbował stworzyć własną rozgłośnię, zakłócając w ten sposób częstotliwości innych, legalnych stacji. Kilkanaście lat później razem ze swoim znajomym Michałem Marcinikiem postanowił wykorzystać możliwości Internetu. Radio Net, które wspólnie stworzyli, było jedną z najstarszych rozgłośni w polskiej sieci. Współtworzyło ją prawie 30 osób: informatyków, techników, dziennikarzy, którzy w wolnym czasie, oczywiście za darmo, prowadzili swoje autorskie programy. Wielu z nich mieszkało poza Warszawą, a jedynym sposobem kontaktu były maile i internetowe komunikatory. DJ McLaren został redaktorem naczelnym Radia Net. W każdy wtorek prowadził przez kilka godzin audycję ElectroStation, w której grał nową muzykę elektroniczną: rave, goa, drum&base, trans, minimal, nadsyłaną przez nieznanych twórców, których często zapraszał do studia. – Moja audycja, jako jedna z nielicznych, prezentowała młodych ludzi, robiących muzykę w domu. Nie mieli innej szansy, żeby ktoś ich usłyszał – mówi. Jego słowa potwierdza jeden z takich twórców, Jacek Krawcewicz z Olsztyna, na co dzień grafik komputerowy. – Chodziłem po wszystkich stacjach radiowych, dawałem im swoje płyty i zazwyczaj na tym się kończyło. To zamknięty krąg. Eksperymentalna muzyka nikogo nie interesuje. W Radiu Net była zupełnie inna rozmowa. Dziewczyna Daniela, Ewa Witkowska zaraziła się od niego bakcylem i w Radiu Net stworzyła własny program dla kobiet. Ku rozpaczy autorki słuchali go jednak głównie mężczyźni. W swoim najlepszym okresie Radio Net grało w dwustu domach jednocześnie. Dziś milczy. Właściciel serwera wypowiedział umowę. Daniel i Michał szukają więc nowego sponsora, który pokryłby koszty korzystania z serwera. Miesięczne utrzymanie łączy internetowych to wydatek rzędu dwóch-trzech tysięcy złotych.